Wrocławska Prokuratura Regionalna przedłużyła śledztwo ws. śmierci Magdaleny Żuk do końca grudnia 2021 r. – informuje Onet. Prokurator Zbigniew Harasimiuk wyjaśniał, że kluczowe jest uzyskanie od Egiptu materiałów dotyczących m.in. ilościowych badań toksykologicznych w poszczególnych materiałach biologicznych. To ma pozwolić na uzyskanie uzupełniających opinii z toksykologii i psychiatrii.
Od śmierci Magdaleny Żuk minęły już ponad cztery lata. Niejasne okoliczności zgonu 27-latki stara się również wyjaśnić jej rodzina, która nie wierzy w wersję prokuratury o samobójstwie, czy nieszczęśliwym wypadku. Dopiero we wrześniu 2020 r. prokuratura otrzymała od strony egipskiej protokół z pierwszej sekcji zwłok, w tym wyniki badań toksykologicznych, genetycznych i histopatologicznych.
Śmierć Magdaleny Żuk. Śledztwo wciąż trwa
Problem w tym, są to jedynie omówienia badań, a raport miejscami jest dość ogólnikowy. W organizmie Żuk miały znajdować się ślady czterech rodzajów narkotyków. Badania polskich biegłych tuż po sprowadzeniu ciała Polski do kraju nie potwierdziły jednak tych informacji. Jedną z hipotez jest to, że wpływ na wyniki miał przeprowadzony w Egipcie proces mumifikacji.
Polscy śledczy nie dostali również protokołów z przesłuchań świadków, czy całościowego monitoringu. Nie ma pewności, czy nagrania zostały zabezpieczone. Istnieje możliwość, że monitoring został wykasowany. Do tej pory przesłuchano około osób, w tym rodzinę Żuk, jej ówczesnego chłopaka, byłych partnerów, znajomych, a także osoby, który podróżowały z 27-latką samolotem i przebywały z kobietą w Egipcie.
Czytaj też:
Dowody ws. śmierci Magdaleny Żuk przepadły? Piętrzą się kolejne problemy