Polska blokuje przyjazd nowego ambasadora USA? Wiceszef MSZ reaguje

Polska blokuje przyjazd nowego ambasadora USA? Wiceszef MSZ reaguje

Ambasada USA w Polsce
Ambasada USA w Polsce Źródło: Wikimedia Commons / /domena publiczna
Z ustaleń Onetu wynika, że polskie władze blokują przyjazd do kraju nowego ambasadora Stanów Zjednoczonych. Powodem jest spór o obywatelstwo syna Zbigniewa Brzezińskiego. Medialne doniesienia skomentował wiceszef MSZ Marcin Przydacz.

Georgette Mosbacher zakończyła misję dyplomatyczną w Polsce w styczniu 2021 roku. Od tego czasu Stany Zjednoczone nie mają swojego ambasadora w naszym kraju. Pracami ambasady do czasu nowej nominacji kieruje charge d’affaires Bix Aliu. Pod koniec maja New York Times donosił, że poważnym kandydatem do objęcia placówki w Polsce jest syn zmarłego w 2017 roku Zbigniewa Brzezińskiego, byłego doradcy ds. zagranicznych prezydenta Jimmy'ego Cartera.

Jak podaje Onet, przyjazd nowego ambasadora blokują polskie władze, które nie chcą udzielił Markowi Brzezińskiemu tzw. agreement, czyli dyplomatycznej zgody na objęcie stanowiska ambasadora. Powód? Obóz rządzący twierdzi, że kandydat na przedstawiciela dyplomatycznego USA ma polskie obywatelstwo, ponieważ jego ojciec Zbigniew Brzeziński przed II wojną światową był obywatelem RP.

Spór wokół obywatelstwa

Z ustaleń Onetu wynika, że PiS powołuje się na ustawę o polskim obywatelstwie, według której obywatelem RP jest każda osoba, której co najmniej jedno z rodziców jest lub było Polakiem. Zgodnie z obowiązującymi przepisami osoba, która ma polskie obywatelstwo ambasadorem być nie może. Władz nie przekonują tłumaczenia Marka Brzezińskiego, że nigdy nie upominał się o polskie obywatelstwo ani nie czuje się Polakiem i prosi go o wniosek do Andrzeja Dudy o zrzeczenie się polskiego obywatelstwa.

Jak podaje Onet, w świecie dyplomacji opóźnianie wydania agreement jest uważane za poniżające dla kandydata, a krokiem zupełnie niespotykanym jest, aby prosić go o osobisty wniosek do prezydenta. Biały Dom ma postrzegać postawę polskich władz za kolejny przejaw niechęci wobec prezydenta Joe Bidena. Jednocześnie część rozmówców portalu zaznacza, że formalnie strona polska ma rację.

Wiceszef MSZ: Wszystko dzieje się w zgodzie z zasadami

Do medialnych doniesień odniósł się wiceminister spraw zagranicznych. „Bzdura! Nikt niczego nie wstrzymuje. To puste szukanie newsa. Procedura udzielania agreement kandydatowi rozpoczęła się niedawno i trwa” – napisał na Twitterze Marcin Przydacz. „Jak w każdym przypadku wymaga szeregu działań po stronie polskiej. Wszystko dzieje się w zgodzie z przyjętymi zasadami i zwyczajowymi terminami” – dodał.

twitter

Źródło: Onet.pl