Ponoć nie potrafią się ubrać ani zachować „na salonach”, które jednak szturmują ponieważ mają mnóstwo kompleksów do wyleczenia. Ponoć mają żałobę za paznokciami. Siąkają nie tak jak należy. Popełniają całą masę gaf. Ale mają też „syndrom karalucha” – są odporni na ciosy i przetrwają najgorsze ciosy. Słoiki. Nazwa wynaleziona nie wiadomo, przez kogo. Nie sądzę, aby wymyślili ją „rodowici warszawiacy z dzida pradziada”.
Takich znam zaledwie kilku i jakoś mi to do nich nie pasuje. Myślę, że pogardliwą nazwę „słoiki” wymyślili sami przedstawiciele tego gatunku, którzy za takowych się oczywiście już nie uważają, bo parę lat spędzili w Warszawie i nowi przybysze przypominają im wszystkie poniżenia, na jakie byli narażeni w tych pierwszych latach. Bo widzą w nich własne wady i dlatego ich nienawidzą.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.