Zatrzymanie 15-letniego Emila było nielegalne, niezasadne, niecelowe i nieprawidłowe – orzekł Sąd Okręgowy w Suwałkach, badając sprawę zatrzymania i przetrzymywania przez policję nastolatka z Sejn. Według jego matki policjanci chcieli wymusić na chłopaku przyznanie się do wybicia szyb. 15-latek został zabrany z domu w kajdankach, noc spędził w policyjnej izbie dziecka w Białymstoku, 130 kilometrów od domu.
Zażalenie na postępowanie policji rodzice złożyli do sądu. Ten, badając sprawę, stwierdził w wydanym orzeczeniu, że zatrzymanie 15-letniego Emila było nielegalne, niezasadne, niecelowe i nieprawidłowe.
Sprawą Emila zajął się Rzecznik Praw Dziecka
Marcin Walczuk z Sądu Okręgowego w Suwałkach zwrócił uwagę, że policja mogła zatrzymać nastolatka tylko wtedy, gdyby istniały obawy zacierania śladów, a w tym przypadku zatrzymanie nastąpiło dopiero po jedenastu dniach od dnia, w którym ktoś wybił szyby u nadleśniczego. Emil mógłby być zatrzymamy również wówczas, gdyby nie dało się ustalić jego tożsamości czy miejsca jego zamieszkania. – A on został zatrzymany w miejscu zamieszkania – zaznaczył sędzia Walczuk.
Sprawą zajęła się prokuratura i Rzecznik Praw Dziecka. Postępowanie wyjaśniające prowadzi też Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku.
Czytaj też:
Minęła 17.00, można się topić. „Typowy polski topielec to facet w średnim wieku”