31 lipca o godz. 12 przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego przy Al. Szucha w Warszawie rozpoczęła się manifestacja organizowana przez Kluby „Gazety Polskiej”. Według dziennikarza Radia Zet Piotra Drabika w demonstracji wzięło udział około 1,5 tysiąca osób. Na proteście pojawili się były szef MON Antoni Macierewicz oraz były senator PiS Bogdan Pęk.
Według redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza chodziło o „upomnienie się o polską suwerenność i o to, żeby to Polacy decydowali o swoim kraju, a nie sędziowie spoza Polski”. Sakiewicz mówił też, że chodzi o obronę interesów, swoich ojczyzn i naszej wspólnoty narodowej. Mówił też o niesprawiedliwości w polskich sądach.
Tomasz Sakiewicz o demonstracji przed TK
– Rząd bez wsparcia społecznego będzie słabszy. Tylko z poparciem społecznym rząd będzie miał mocniejszą kartę przetargową w Unii Europejskiej. Jeśli będzie trzeba, pojedziemy do Brukseli. Pojadą nas dziesiątki tysięcy – mówił Sakiewicz.
Manifestanci wznosili hasła dotyczące potrzeby reformy sądownictwa. Popierali również rząd w sporze z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Według demonstrantów to konstytucja jest najwyższym aktem prawnym w Polsce. Skandowano również m.in. „Tu jest Polska, nie Bruksela”.
Protest przed Trybunałem Konstytucyjnym. Nazwali Donalda Tuska „zdrajcą”
Protestujący nazywali również Donalda Tuska „zdrajcą”. Główny organizator Klubów Adam Borowski powiedział, że były premier „nie wrócił po to, żeby nieść pokój, żeby Polsce było lepiej, on dostał zadanie, żeby nasze aspiracje złamać”.
Prof. Safjan na okładce „Gazety Polskiej”. Lichocka o „wolności słowa”