Od kilku tygodni reżim Alaksandra Łukaszenki wykorzystuje nową „broń” do walki z Zachodem. Najpierw z Białorusi zaczęto przerzucać nielegalnych imigrantów pod granice z Litwą, a później podobny schemat zaczęto stosować przy polskiej granicy. Metoda Mińska jest prosta: Białoruś sprowadza migrantów z Iraku i nadaje im wizy turystyczne, po czym przewozi ich na granice z Litwą czy Polską i zostawia.
Migranci zaczynają wtedy przekraczać granice przy przyzwoleniu białoruskich służb. Jak pisaliśmy na Wprost.pl, od początku lipca do połowy miesiąca do Polski w ten sposób usiłowało się dostać 137 nielegalnych migrantów.
Czytaj też:
Białoruś wysyła migrantów na granicę z Polską. Jest potwierdzenie
Straż Graniczna zatrzymała jednego dnia 71 cudzoziemców
Kolejna odsłona tego procederu przypadła na czwartek 5 sierpnia. Polska Straż Graniczna opisała, że funkcjonariusze z Podlaskiego Oddziału SG zatrzymali jednego dnia aż 71 cudzoziemców za nielegalne przekroczenie granicy Białorusi.
Co ważne, według SG cudzoziemcy pochodzili najprawdopodobniej nie z Iraku, a z Afganistanu. „Cudzoziemcy nie mieli przy sobie dokumentów tożsamości. Wszyscy (23 mężczyzn, 15 kobiet i 33 osoby niepełnoletnie) to prawdopodobnie obywatele Afganistanu. Po wykonaniu niezbędnych czynności w obecności tłumacza, cudzoziemcy trafią do strzeżonych ośrodków dla cudzoziemców” – brzmi komunikat SG.
Czytaj też:
Niemiecki europoseł chce postawić płot jak Trump. Miałby stanąć na granicy z Białorusią