Nietrudno się domyślić, że w tym tygodniu działy felietonów tygodników opinii zapełnią się tekstami pałającymi słusznym oburzeniem na rząd, „lex TVN” i Kukiza. Moje oburzenie jest równie mocne i równie słuszne, ale nie wydaje mi się niczym oryginalnym dorzucać do tego stosu jeszcze jednego felietonu, tym bardziej, że nic nowego w nim bym nie wymyślił.
Nikt przecież nie wie, co robić z sytuacją, w którą sami się nieopatrznie wplątaliśmy. Kobiety postały sobie na ulicach z błyskawicami na twarzy, ale ile można stać? Miesiąc? Dwa? W końcu temat zszedł z czołówek gazet, władza przeczekała i dalej robi swoje.
Niech tam sobie intelektualiści podpisują listy protestacyjne, niech tam na nich widnieją nawet najważniejsze nazwiska, niech świat wyraża najwyższe zaniepokojenie – powyraża i pójdzie, my robimy swoje.
A bo to od jakiegoś listu, nawet podpisanego przez największe sławy, kiedyś udało się coś wskórać? Albo od tego „lex TVN” nie zostanie uchwalone? Przecież każda telewizja powinna być taka jak TVP, skoro mamy ustrój totalitarny i dyktaturę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.