Kuriozalny materiał „Wiadomości” TVP. Reporter mówił o „wyreżyserowanej fikcji”

Kuriozalny materiał „Wiadomości” TVP. Reporter mówił o „wyreżyserowanej fikcji”

Danuta Holecka w „Wiadomościach” TVP
Danuta Holecka w „Wiadomościach” TVP Źródło: TVP
„Wiadomości” TVP zajęły się kryzysem na polsko-białoruskiej granicy, gdzie od kilkunastu dni w trudnych warunkach koczuje grupa migrantów.

„Wiadomości” TVP wyemitowały materiał „Granice politycznej (nie)odpowiedzialności” dotyczący sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, gdzie od kilkunastu dni w trudnych warunkach koczuje grupa migrantów. Dziennikarze kilkukrotnie powtórzyli, że to, co dzieje się w Usnarzu to próba wywołania kryzysu przez władze Białorusi i wyreżyserowana fikcja. „Wiadomości” TVP za każdym razem pokazując migrantów, skupiały się głównie na młodych mężczyznach. I - jak zaznaczano - są to ludzie wysłani przez reżim Łukaszenki, by wzniecić konflikt w UE.

Widzowie zobaczyli m.in. polityków opozycji Dariusza Jońskiego i Michała Szczerbę, którzy przygotowali paczki pomocowe dla migrantów. W komentarzu autor materiału stwierdził, że pomoc dla kilkudziesięcioosobowej grupy migrantów to przykład bezrefleksyjnego wpisywania się w narzucaną przez niektóre media narrację.

twitter

Usnarz. O co chodzi z kotem, który towarzyszy migrantom?

Chwilę później zajęto się sprawą kota, który wraz ze swoimi właścicielami miał przebyć kilka tysięcy kilometrów. Dziennikarze telewizji publicznej ocenili, że jest to symbol świadczący o wyreżyserowaniu całej sytuacji. Na dowód pokazali fragment filmu „Fakty i akty” z roku 1997, w którym bohaterowie pokazują rzekomą wojnę w Albanii, by odwrócić uwagę opinii publicznej od skandalu seksualnego z udziałem prezydenta USA. W jednej ze scen do obrazów wojny doklejono właśnie kota. W materiale TVP nie wspomniano jednak, że kot został przetransportowany, a nie przeszedł samodzielnie kilku tysięcy kilometrów.

Chaos na granicy polsko-białoruskiej

Na polsko-białoruskiej granicy w Usnarzu Górnym od kilkunastu dni koczuje kilkudziesięciu migrantów, którzy przebywają w bardzo trudnych warunkach. Afgańczycy, ale również obywatele Iraku oraz Tadżycy i Ormianie, znaleźli się w impasie – nie mogą przekroczyć polskiej granicy,nie mają również możliwości powrotu na Białoruś.

KE reaguje na sytuację na granicy polsko-białoruskiej

Komisja Europejska w informacji przesłanej dla PAP sygnalizuje możliwość wprowadzenia kolejnych sankcji dla Białorusi i zapewnia o współpracy z władzami Polski w sprawie napływu nielegalnych migrantów. KE skrytykowała reżim Łukaszenki za instrumentalne wykorzystywania migrantów do celów politycznych i zapewniła, że jest w kontakcie z władzami Polski, by „wspierać je w skutecznym zarządzaniu granicami”. Pojawiła się też informacja o gotowości wprowadzenia kolejnych sankcji, jeśli „sytuacja na Białorusi będzie się pogarszać”.

Czytaj też:
Ogrodzenie na granicy polsko-białoruskiej uszkodzone. Błaszczak wskazuje winnych