Przypomnijmy, że na granicy polsko-białoruskiej koczują migranci, którzy zostali sprowadzeni głównie z Iraku na teren Białorusi. Początkowo było to ok. 50 osób, teraz przy polskiej granicy pozostało tylko 10 osób. Jak wielokrotnie opisywaliśmy, osoby te są częścią działań reżimu Łukaszenki, który posługuje się migrantami, by wywrzeć na Unii presję. Polskie granice zostały w związku z tym wzmocnione drutem kolczastym, a szef MON Mariusz Błaszczak zapowiada także budowę granicznego płotu.
Szef MON: Powstanie płot z zasieków o wysokości 2,5 metra
Minister Błaszczak pojawił się w poniedziałek 23 sierpnia przy polsko-białoruskiej granicy, by podziękować mundurowym za zaangażowanie w obronę granicy. – Mamy do czynienia z wojną hybrydową, atakiem na Polskę. Nie pozwolimy na to, żeby handlarze ludźmi wykorzystywali naiwność i łatwowierność tych, którzy najpierw samolotami są przerzucani na Białoruś, a potem idą na granicę z Polską licząc na to, że dostaną się do Unii Europejskiej. Nie pozwolimy na stworzenie szlaku przerzutu migrantów przez Polskę do Unii Europejskiej – mówił szef MON.
– W tym tygodniu rozpocznie się budowa płotu z zasieków o wysokości 2,5 m – dodał. – Razem z dowódcami Wojska Polskiego omówiliśmy szczegóły tego, jak taka konstrukcja powinna wyglądać. Opieraliśmy się na wzorcach, szczególnie na wzorze ogrodzenia, które od kilku lat stoi na granicy węgiersko-serbskiej – wyjaśnił. Szef MON dodał również, że liczba żołnierzy służących na granicy polsko-białoruskiej zostanie zwiększona do dwóch tysięcy.
Mariusz Błaszczak o „haniebnych” słowach „gwiazdy TVN-u”
– Wczoraj miało miejsce haniebne zdarzenie, gdy jedna z gwiazd TVN-u w sposób urągający wszelkim normom zaatakowała żołnierzy Wojska Polskiego. Podpisałem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa – powiedział Błaszczak.
Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Władysława Frasyniuka w niedzielnym programie TVN24. – To jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi. Tak nie postępuje żołnierz, to są śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania, ci żołnierze nie służą Polsce, tylko plują na te wszystkie wartości, o które walczyli ich rodzice czy dziadkowie – mówił wówczas Frasyniuk. Jego wypowiedź spotkała się z falą krytyki, zarówno z obozu rządzącego, jak i ze strony opozycji.
Czytaj też:
Frasyniuk kontra Tusk. Jak białoruskie KGB zapędziło w kozi róg polską opozycję