Żyjemy w dobie „społeczeństwa spektaklu". Znaczy to tyle – co skrupulatnie odnotowuje amerykańska intelektualistka Susan Sontag w znakomitym eseju „Widok cudzego cierpienia", który dziś ponownie czytam – że każdą sytuację, każde wydarzenie trzeba zamienić w spektakl, by stał się on dla nas, odbiorców, rzeczywisty, a więc godny odnotowania i zobaczenia. W nadmiarze newsów godny przykuć naszą uwagę.
Nie dziwi więc, że to nie słowo króluje, nie słowo przemawia do nas ze zdwojoną siłą – ale obraz właśnie. Sontag pisze, że „fotografia jest jak cytat, jak maksyma albo przysłowie". Dziś to głównie obrazy/fotografie mówią.
Czyż fotografia afgańskiej dziewczyny z kotem na granicy polsko-białoruskiej nie stała się właśnie takim cytatem, pokazującym nam grozę bezradności i tragedii uchodźców konfliktu w Afganistanie?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.