Mecenas Rafał Gulko przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że Sąd Rejonowy w Sokółce nie uwzględnił wniosku prokuratury o aresztowanie na trzy miesiące 13 osób, którym postawiono zarzuty w związku ze zniszczeniem fragmentu ogrodzenia na granicy z Białorusią. Sąd uznał, że zastosowanie środków tymczasowych nie jest konieczne, ponieważ nie istnieje ryzyko matactwa.
Co stało się na granicy polsko-białoruskiej?
29 sierpnia na granicy polsko-białoruskiej zatrzymano 13 osób – 12 obywateli Polski i jednego obywatela Holandii. Osoby te zniszczyły „zapory techniczne na granicy” – podawała Straż Graniczna. Wszystkim zatrzymanym postawione zostały zarzuty zniszczenia – wspólnie i w porozumieniu – mienia, czyli fragmentu zasieków zbudowanych na granicy, przy kwalifikacji, iż był to występek o charakterze chuligańskim.
Zatrzymani tłumaczyli, że był to akt obywatelskiego nieposłuszeństwa, w celu wyrażenia sprzeciwu wobec okrutnej polityki rządu i zamykania granicy przed osobami, które uciekają ze swoich krajów w obawie przed torturami lub ewentualną śmiercią.
Kramek: Musimy walczyć z polskim rządem
Wśród zatrzymanych był Bartosz Kramek z fundacji Otwarty Dialog. – Jesteśmy wolni, to zwycięstwo wymiaru sprawiedliwości. Walczymy dalej, trzeba walczyć o grupę 30 afgańskich uchodźców, trzeba walczyć z polskim rządem – mówił na nagraniu, które trafiło do mediów społecznościowych.
twitterCzytaj też:
Hołownia krytycznie o inicjatywie rządu. „Państwo PiS odbiera prawa mieszkańcom”