W programie „W kontrze” Magdalena Ogórek i Jarosław Jakimowicz zwrócili uwagę na problem hejtu, który dotyka osób publicznych. W tym kontekście prowadzący wspomnieli o Pawle Kukizie, na którego spłynęła lawina negatywnych komentarzy po głośnej reasumpcji podczas niedawnego posiedzenia Sejmu.
– Ten hejt na Pawła Kukiza, i muszę to z przykrością stwierdzić, nakręciła telewizja komercyjna w sposób straszny. Ci, którzy mieli, mają cały czas te frazesy o miłości na ustach, nakręcili po prostu taką machinę hejtu, że to się w głowie nie mieści – powiedziała Magdalena Ogórek. – Wiesz, jak to się nazywa? Cała prawda, całą dobę, wolne media – wtrącił Jarosław Jakimowicz. – Ale tak się nie robi, nie szczuje się na ludzi, a tymczasem pani Monika i inna pani Katarzyna powie, że to telewizja publiczna jest winna temu czy tamtemu – kontynuowała prowadząca.
Ogórek do dziennikarzy TVN24: Co zrobicie, jak nam się coś złego stanie?
W dalszej części programu Magdalena Ogórek zaapelowała do dziennikarzy TVN24. – Jedną rzecz warto zaznaczyć, bo takiego czegoś nigdy nie mieliśmy w medialnej przestrzeni publicznej w Polsce. To telewizja TVN24 zaczęła i ruszyła z nagonką na dziennikarzy telewizji publicznej. To oni pierwsi zaczęli nas atakować – powiedziała Magdalena Ogórek, wskazując, że zaczęło się od nazywania TVP „telewizją reżimową”.
– Później ta granica była przesuwana coraz dalej, coraz dalej. To, co się dzieje od roku, to jest szczucie na nas, gdzie my wykonujemy tak samo pracę jak wy, szanowni koledzy z TVN24. I tak samo jak komuś, być może, nie odpowiada nasza praca, tak komuś nie odpowiada wasza. Tylko trzeba to szanować. Wy macie swoich widzów, my pewnie mamy swoich, natomiast szczucie i takie cały czas podbijanie nienawiści w stosunku do nas… Co zrobicie, jak nam się coś złego stanie? – zapytała prowadząca program „W kontrze” na antenie TVP Info.
Czytaj też:
Tarcia na linii Polska – UE. Premier Słowenii: Dostrzegam, że są stosowane podwójne standardy