Marcin Kostrzyński, znany internautom jako „Marcin z Lasu” (tak nazywa się jego fanpage na Facebooku), to autor książek (m.in. „Gawędy o wilkach i innych zwierzętach”) o tematyce przyrodniczej, a przede wszystkim: czujny obserwator tego, co dzieje się w lesie. Na dodatek wszystko nagrywa, a efektami swojej pracy dzieli się ze światem w postaci nagrań prosto z życia dzikich zwierząt.
Tym razem jednak padło na nie do końca „dzikie” dziki, ponieważ Chrumcia i Pumba, jak się okazało, naprawdę lubią ludzi.
„To naprawdę dobre dziki”. Poznajcie Chrumcię i Pumbę
Najnowsze nagranie Kostrzyńskiego ujrzało światło dzienne w niedzielę, a bohaterami zostały dwie „dzicze sieroty”, czyli wspomniani Chrumcia i Pumba. Jak opisuje przyrodnik, co roku miał pod opieką takie osierocone warchlaki, ale zwykle szybko odnajdywały one pobratymców i wracały do lasu.
W przypadku tej dwójki tak się nie stało, bo jak pisze:
„Te dwa warchlaki Chrumcia i Pumba zdecydowały inaczej. Mam nadzieję, że zmienią zdanie i dołączą do innych dzików żyjących w lesie. Niestety w okolicy nie ma śladów buchtowania, dzicza pustynia. Pewnie dlatego tak bardzo się do mnie przywiązały, a ja do nich. To naprawdę dobre dziki”.
Jak bardzo przywiązane są zwierzęta, Kostrzyński pokazał na nagraniu, na którym zarejestrował, że tylko po otwarciu okna i przywitaniu się z dzikami, te podbiegają i... próbują wejść do środka.
– Dobre dziki, dobre dziki, nie wchodzimy, gdyż nie myłem podłogi – tymi słowami Kostrzyński zwraca się do zwierząt, ale jedno z nich niespecjalnie przejęło się prośbami. – Chrumcia! Nie wolno wskakiwać przez okno! Ja umyłem podłogę... Proszę... – poucza podopieczną przyrodnik.