W trakcie sobotniej konferencji w Białym Miasteczku, które powstało przed Kancelarią Premiera, uczestnicy usłyszeli coś przypominającego strzał z broni. Później okazało się, że na życie targnął się 94-letni mężczyzna, który mimo udzielenia mu pomocy, zmarł w szpitalu. RMF FM ustaliło, że 94-latek w przeszłości był wojskowym, a przy nim znaleziono list pożegnalny.
Prokuratura poinformowała z kolei, że mężczyzna nie miał broni palnej, a być może jakiś rodzaj broni hukowej.
Białe Miasteczko zmienia formułę. Będzie „Cichym Dyżurem”
Po tragedii z 18 września Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia czasowo zawiesił działalność Białego Miasteczka w dotychczasowej formie.
W niedzielę wieczorem protestujący wydali oświadczenie w tej sprawie, w którym padło:
„W obliczu tragedii, która wydarzyła się wczoraj naprzeciwko Kancelarii Premiera, podjęliśmy decyzję o zmianie formuły działalności »Białego Miasteczka« na »Cichy Dyżur«”.
Komitet podkreślił, że decyduje się na taki ruch z kilku powodów, m.in.:
„Robimy to w obawie o zdrowie i życie odwiedzających oraz protestujących”.
Jak podkreślono w oświadczeniu, protestujący dalej wyrażają wolę podjęcia rozmów dwustronnych z „merytorycznymi przedstawicielami premiera, nie warunkując tego personalnie”. Medycy zaakcentowali też, że nie chcą, by tragiczne wydarzenia z soboty były „wykorzystywane do wywoływania hejtu wobec protestujących”.
Czytaj też:
Odgłos wystrzału, później zamieszanie. Nowe informacje o tragedii w Białym Miasteczku