Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu Mateusz Morawiecki rozmawiał z dziennikarką „Faktu”. Wówczas padło, zdawałoby się, bardzo proste pytanie – ile kosztuje bochenek chleba. Choć premier odpowiadał na pytanie ok. 90 sekund, kwoty jednak nie podał.
– Pani mnie pyta o ceny w sklepie, ceny rosnące, natomiast po drugiej stronie są rolnicy. Oni cieszą się z tego, że z wyjątkiem cen na trzodę chlewną rosną ceny pszenicy, rzepaku, nawet mleka. W związku z tym jest to „miecz obosieczny”. Gdybyśmy mieli malejące ceny, to dla rolników oznaczałoby to niezwykle trudny czas – mówił, omijając temat ceny chleba.
Telefon do Matiego - o co chodzi?
O ceny podstawowych produktów byli także pytani inni politycy m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Marek Suski. Wypowiedź szefa rządu doprowadziła nie tylko do serii pytań o ceny podstawowych produktów spożywczych kierowanych do innych przedstawicieli sceny politycznej, ale również dała internautom powód do żartów. W sieci pojawiło się mnóstwo memów.
Słowa Mateusza Morawieckiego wykorzystali także członkowie Kabaretu Młodych Panów. W ostatnim skeczu pokazali scenkę insipirowaną teleturniejem „Milionerzy”. Jeden z komików wcielił się w rolę Huberta Urbańskiego i zadał uczestnikowi programu pytanie o cenę bochenka chleba. Ten mając problemy z odpowiedzią postanowił zadzwonić do kolegi - Matiego. Po chwili widzowie usłyszeli głos premiera mówiącego m.in. o cenie chleba.
Uwaga, nagranie zawiera wulgaryzmy.
facebookCzytaj też:
Sondaż. Którzy politycy budzą największe zaufanie i nieufność Polaków?