Choć sprawa sięga 2012 roku, policjanci prowadzą wzmożone działania, w których przyglądają się ewentualnym świadkom. „Rzeczpospolita” wskazuje, że sytuacja jest o tyle dziwna, że na przesłuchania wzywani są świadkowie, którzy byli klientami OLT Express, choć postępowanie zawieszono pod koniec lipca 2021 roku.
Michał Tusk znów pod lupą śledczych
„Przesłuchiwane są wszystkie osoby, które nabyły bilety w określonym przedziale czasowym – od okresu, co do którego biegły powołany w sprawie stwierdził, że spółka straciła zdolność regulowania zobowiązań, a Marcin P. zaprzestał jej finansowania. W tym aspekcie za pokrzywdzonych, z punku widzenia znamion przestępstwa oszustwa, należy uznać wszystkie osoby, które od tego momentu nabyły bilety (nawet w sytuacji, gdy lot został zrealizowany)" – ustaliła gazeta w prokuraturze. Chodzi o okres 11-26 lipca 2012 roku, kiedy OLT Express był już bankrutem i w związku z tym nie powinien sprzedawać biletów.
Gazeta podkreśla, że choć trzy lata temu wątek syna premiera – Michała Tuska, został umorzony, to obecne działania śledczych zdają się do niego wracać. Synowi Donalda Tuska zarzucano, że m.in., że miał przekazywać dane marketingowe z lotniska w Gdańsku, w którym pracował, pomocne w podejmowaniu strategicznych decyzji w OLT Express. Prokuratura Regionalna w Łodzi nadal prowadzi również postępowanie, w którym bada jedną z wpłat na konto Michała Tuska. Chodzi o pieniądze, które po ogłoszeniu upadłości firmy, Tusk dostał z tytułu zaległej wypłaty. Choć i ten wątek był już umarzany, od 2016 roku znów powrócił na agendę. Sprawie przygląda się obecnie CBA – czytamy.
Czytaj też:
Donald Tusk zamieścił zdjęcie z wymownym gestem. To aluzja do słów Jana Dudy?