Wprost: 25 września organizujecie pierwszy w Polsce charytatywny Bieg w Piżamach – i pierwszy oficjalny „Dzień w Piżamie”. Z jakiej okazji?
Natalia Voytsel: Przede wszystkim dlatego, że wrzesień to miesiąc świadomości nowotworów wśród dzieci. A nasze konkretne cele są dwa: dalszy i doraźny. Tu i teraz zbieramy na pompy infuzyjne na oddział dziecięcej onkologii w Lublinie, jedna kosztuje od pięciu do ponad ośmiu tysięcy złotych, a potrzebne są do nich także nowe stelaże. Bo te, które są, mają swoje lata. Wyobraź sobie, że jesteś dzieckiem w trakcie leczenia nowotworu, dostajesz chemię, jesteś koszmarnie osłabiona – a jak potrzebujesz iść do toalety, to musisz ciągnąć za sobą stary stelaż, w którym kółka ciągle się zacinają albo rozjeżdżają każde w swoją stronę.
Codzienność onkodzieci to także te symboliczne piżamy, w których spędzają nie jeden fajny dzień, tylko całe tygodnie, nawet miesiące.
I dlatego zbieramy zgłoszenia od szkół i przedszkoli, które taki „Dzień w Piżamie” chciałyby zorganizować u siebie. Mamy już ponad 410 zgłoszeń, nie tylko z Polski, nawet z Reykjaviku. Coraz więcej dyrektorów i nauczycieli chce zaangażować się w akcję promowania postaw prozdrowotnych wśród dzieci z jednej strony – i budzenia ich empatii wobec rówieśników, którzy nie mają tyle szczęścia, żeby być zdrowi.
Jak wygląda taki „Dzień w piżamach”?
My nigdy nie narzucamy, co można zrobić, jedynie proponujemy nasze materiały, które są zgodne z europejskim kodeksem walki z rakiem i dopasowane do wieku i poziomu rozwojowego dzieci. Szkoły i przedszkola opracowują różne scenariusze, przygotowują ten dzień po swojemu, bo mają też różne chęci, tradycje i możliwości.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.