Środowe wydanie #Jedziemy na antenie TVP Info ponownie zdominował temat kontrowersyjnych treści, które zostały zaprezentowane na konferencji szefów MON i MSWiA. Wśród materiałów, które miały zostać znalezione na kartach pamięci należących do migrantów, znajdowały się m.in. zdjęcia o charakterze zoofilskim i pedofilskim. Szokujące kadry wielokrotnie powielane były na antenie Telewizji Polskiej. Wokół jednego z nich pojawiły się dodatkowe kontrowersje, bowiem okazało się, że wbrew narracji forsowanej m.in. przez portal tvp.info, domniemanego gwałtu na zwierzęciu nie dopuścił się zatrzymany cudzoziemiec, bo kadr pochodził z filmu, który krążył wcześniej w sieci.
Jakimowicz broni konferencji ministrów. „Niech 50 proc. będzie prawdą”
Decyzji ministrów o zaprezentowaniu publicznie kontrowersyjnych materiałów ponownie bronili goście Michała Rachonia w programie #Jedziemy. Były aktor Jarosław Jakimowicz tłumaczył wykorzystanie takich kadrów wyższą koniecznością. – Czy tak zwane „wolne media” nie mogą zrozumieć, że to jest zagrożenie dla nas wszystkich? Czy nie mogą zrozumieć, że to jest zagrożenie dla przyszłości nas, naszych dzieci w naszym kraju? Że to jest tak naprawdę wojna? – emocjonował się Jarosław Jakimowicz.
– Ile razy już ta wojna była odmieniana? To jest po prostu wojna. Czy nie możemy tego zrozumieć? – mówił Jakimowicz. Były aktor podzielił się też głosami, które do niego docierały, a dotyczyły tego, że przedstawione na konferencji ministrów dowody mogą być naciągane. – Dobrze, niech będzie 50 proc. prawdy w tym, co się dzieje – mówi Jakimowicz. – Jak dzisiaj słyszę dyskusję i jeden z drugim się przekomarza, czy to była krowa czy koń. Jakie to ma znaczenie? To chodzi o nasze życie – perorował.
Czytaj też:
„Polska odpiera atak ze Wschodu”. Pedofilskie i zoofilskie zdjęcia ponownie w „Wiadomościach” TVP