Marek Falenta już na wolności. Bohater afery taśmowej przedterminowo zwolniony z więzienia

Marek Falenta już na wolności. Bohater afery taśmowej przedterminowo zwolniony z więzienia

Marek Falenta
Marek Falenta Źródło: Newspix.pl / Jarek Gorny
Marek Falenta opuścił zakład karny w Wołowie. Bohater afery taśmowej zakończył tym samym odsiadywanie kary 2,5 roku pozbawienia wolności.

Falenta wyszedł na wolność już przed tygodniem, we wtorek 21 września. Jego starania o warunkowe przedterminowe zwolnienie zostały uwzględnione przez sąd. Ostatecznie biznesmen zyskał niewiele, ponieważ pierwotnie miał wyjść z więzienia za 9 dni. Warto jednak pamiętać, że osadzony wyszedł na wolność warunkowo, więc dotyczą go przepisy o dwuletnim okresie próby. Jeżeli w tym czasie złamie warunki zwolnienia, powróci za kraty.

Marek Falenta nie może jeszcze odetchnąć także z innego powodu. W prokuraturze w Warszawie trwa wciąż postępowanie w tzw. małej aferze taśmowej. Dotyczy nielegalnego nagrania podsłuchów, których nie zawarto w pierwszym akcie oskarżenia, a także zakładania podsłuchów oraz udostępniania tak osiągniętych nagrań dalej.

Marek Falenta skazany za aferę taśmową

W grudniu 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Marka Falentę na dwa i pół roku bezwzględnego więzienia w tak zwanej aferze podsłuchowej. Falenta został uznany winnym większości zarzutów, m.in. zlecania podsłuchów. Zdaniem prokuratury motywy działania osób związanych z aferą miały „charakter biznesowo-finansowy”. Sprawa dotyczyła nagrywania w warszawskich restauracjach rozmów osób z kręgów polityki czy biznesu. Proceder trwał od lipca 2013 roku do czerwca 2014 roku.

Wyrok uprawomocnił się w 2017 roku. Jak podaje Wirtualna Polska, obrońcy Marka Falenty złożyli kasację do Sądu Najwyższego. W październiku 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił ich wniosek o odroczenie wykonania przez Marka Falentę kary pozbawienia wolności.

„Afera taśmowa”

W czerwcu 2014 roku we „Wprost" ujawniono sześć nagrań, których dokonano w dwóch warszawskich restauracjach – Amber Room oraz Sowa&Przyjaciele. Były to m.in. stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu oraz Jana Vincenta-Rostowskiego z Radosławem Sikorskim. Do redakcji „Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach. Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Po kilku miesiącach okazało się, że istnieje więcej nagrań. Kelnerzy Łukasz N. i Konrad L. powiedzieli prokuratorom, że istniało nagranie rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera oraz wiele innych.

Po publikacji materiałów przez tygodnik "Wprost", 16 czerwca do redakcji dwukrotnie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Teksty dotyczące afery taśmowej można znaleźć na stronie Wprost.pl: Handel głową Rostowskiego, Afera podsłuchowaRozmowa Nowaka. "Wsadzą mnie do więzienia, k***". Taśmy z posłuchów publikował także m.in. tygodnik „Do Rzeczy" oraz Telewizja Republika.

Czytaj też:
Nowe doniesienia o aferze taśmowej. Prokuratura rozszerza zarzuty Falencie

Źródło: WPROST.pl