Roman Giertych startuje z kanałem na YouTubie. W pierwszym odcinku odpowiada na pytanie, „czy PiS to partia złodziei?”

Roman Giertych startuje z kanałem na YouTubie. W pierwszym odcinku odpowiada na pytanie, „czy PiS to partia złodziei?”

Roman Giertch
Roman Giertch Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Roman Giertych – adwokat, były poseł, wicepremier i minister edukacji – wystartował ze swoim kanałem na YouTubie. Jak poinformował, zamierza w nim opowiadać o bieżących zagadnieniach politycznych w naszym kraju. W pierwszym odcinku postanowił z kolei udzielić odpowiedzi na pytanie: „Czy PiS to partia złodziei?”. Zachęcił przy tym swoich widzów do przesyłania pytań, na które mógłby odpowiedzieć w kolejnych odcinkach.

Romana Giertych został opublikowany 2 października. Jak zapowiedział adwokat, kolejne odcinki będą pojawiały się systematycznie, co kilka dni. W pierwszym odcinku Giertych odpowiedział na pytanie, które zadał mu jeden z użytkowników: „Czy to partia złodziei?”. Zdaniem Giertycha, tak. W trwającym 10 minut nagraniu, były polityk przedstawił swoje argumenty na poparcie takiej właśnie tezy.

Serwis branżowy wirtualnemedia.pl informuje, że kanał Giertycha obsługuje firma Fat Frogs Media, która zajmuje się także kanałami m.in. Radosława Sikorskiego, czy .

Kim jest Roman Giertych?

Roman Giertych to adwokat, słynący w ostatnich latach z procesów ocierających się o świat wielkiej polityki. Sam Giertych również był przed laty jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków w kraju. Od 5 maja 2006 do 13 sierpnia 2007 sprawował funkcje wicepremiera i ministra edukacji narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Po rozpadzie koalicji PiS-LPR-Samoobrona, Giertych nie zdołał już wrócić do polityki.

Jego aktywność skupiła się na pracy zawodowej i komentowaniu bieżącej sytuacji w kraju. W październiku 2020 roku został razem z Ryszardem Krauze zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne pod zarzutem działania na szkodę spółki, z której miało zostać wyprowadzone 90 mln zł. Według późniejszych werdyktów sądu, w sprawie zatrzymania Giertycha, rażąco naruszyła prawo. Zdaniem sądu nie istnieje również wysokie prawdopodobieństwo, iż w tej sprawie do przestępstwa w ogóle doszło.

Czytaj też:
Giertych oburzony słowami sędziów SN, „napisał” dla nich wiersz. Wybrał Gałczyńskiego. „Dranie, dyktatura zdycha”