Cała sprawa swój początek ma w 2019 r. Wówczas do prokuratury w Zabrzu zgłosiła się 24-latka, która zeznała, że w wieku 15 lat została uwiedziona przez swojego spowiednika – opisała „Gazeta Wyborcza”. Miało się to stać w momencie, kiedy wyznała księdzu, że była w dzieciństwie molestowana przez dziadka. Nastolatka zaczęła spotykać się z duchownym, który kupował jej prezenty. Para miała też uprawiać seks. Relacja miała trwać sześć lat.
Duchowny został aresztowany, potem sprawę umorzono
Biegli nie powątpiewali w relację pokrzywdzonej. W marcu 2020 r. prokuratura wydała nakaz zatrzymania księdza Marka M., któremu przedstawiono zarzuty obcowania płciowego i nadużycia zaufania. Duchowny częściowo przyznał się do zarzutu. Na wniosek prokuratur ksiądz został aresztowany. Kilka miesięcy później sprawę umorzono po sugestii Prokuratury Krajowej.
Śledczy stwierdzili, że do zbliżeń doszło za zgodą spowiednika i dziewczyny oraz przy ich emocjonalnym zaangażowaniu w związek. Argumentowano, że duchowny „szczerze zakochał się w pokrzywdzonej, która była jego pierwszą kobietą w życiu, z którą współżył”. Zdaniem prokuratora to „obraz normalnego związku między kobietą i mężczyzną”. Decyzja prokuratury została uchylona przez sąd.
Zabrze. Seks 15-latki i księdza. Prokurator pytał o ubranie dziewczyny
Zabrzańska prokuratura wznowiła śledztwo w sprawie. Śledczy mieli przesłuchać ponownie dziewczynę. Osoba znająca kulisy sprawy powiedziała „GW”, że pokrzywdzona musiała odpowiadać na pytania, w co ubierała się na spotkania z księdzem i kto inicjował zbliżenia z duchownym. Michał M. przestał już pełnić posługę kapłańską. Prokuratura powołała biegłego seksuologa, która ma wydać opinię na temat jego ewentualnych zaburzeń preferencyjnych.
Czytaj też:
Prokuratura chce umieścić księdza w „ośrodku dla bestii”. To pedofil z „Tylko nie mów nikomu”