Po kilku miesiącach od złożenia wniosku przez premiera (stało się to w marcu tego roku) Trybunał Konstytucyjny 7 października w końcu wydał wyrok w sprawie zasady wyższości prawa Unii Europejskiej nad krajowym. Mateusz Morawiecki chciał zbadania zgodności polskiej Konstytucji z Traktatami o Unii Europejskiej w określonych przypadkach, np. uprawnienia organów unijnych do przeprowadzania kontroli niezawisłości sędziów, a także w sytuacji, w której dochodzi do kolizji dwóch norm prawnych (prawa europejskiego i Konstytucji).
W czwartek Trybunał Konstytucyjny przychylił się do wniosku premiera i uznał, że w znacznej części, kontestowane przez niego przepisy są niezgodne z Konstytucją RP. Podsumowując: przepisy europejskie, które uprawniają sądy krajowe do pomijania przepisów Konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, przepisy traktatu UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego oraz przepisy, są niekonstytucyjne w ocenie TK. Podobnie zdecydowano w sprawie przepisów, w których zakresie organy UE „działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę”.
Wyrok TK zapadł większością głosów, a zdania odrębne złożyli Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak.