Pani Janina Wachowska jest 80-letnią emerytką z Wielunia w województwie łódzkim. Seniorka pobiera jedną z najniższych emerytur wypłacanych przez ZUS. Dokładnie 1408,82 zł. Mieszka sama.
Największa podwyżka, którą ostatnio odczuła? Kobieta wskazuje na ceny gazu. Co miesiąc dzwoni do gazowni, żeby zamówić nową butlę do kuchenki, którą kierowca wniesie jej na drugie piętro dwupokojowego mieszkania w bloku.
– Jeszcze na początku roku płaciłam 53 zł za butlę. Tydzień temu powiedzieli, że trzeba zapłacić już 74 zł. A ma być jeszcze drożej. Pan mówił, że będzie nawet 100 zł za butlę w tym roku – mówi pani Janina w rozmowie z „Wprost”.
Oprócz gazu, znacznie wzrosły opłaty za wodę, za energię elektryczną, za ogrzewanie. Domowy budżet obciążają też prozaiczne, codzienne wydatki. Ceny warzyw, mięsa, pieczywa.
– W piątek byłam w piekarni po bułki. Jedna kosztowała złotówkę, ale pani powiedziała, że od poniedziałku będzie już 1,3 zł, podwyżka o 30 groszy – opowiada emerytka.
Alternatywą dla jedzenia w domu do niedawna były dla seniorów, przynajmniej tych z większych ośrodków, bary mleczne. Poniżej 10 zł można tam było skomponować ciepły posiłek, który czasami bywał jedynym w ciągu dnia. To przeszłość.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.