W sobotę przed Ministerstwem Edukacji i Nauki w Warszawie odbył się protest nauczycieli. Manifestację zorganizowało ZNP, a głównym postulatem jest podwyżka wynagrodzeń. Demonstracja odbyła się pod hasłem: „Dość arogancji i braku szacunku dla nauczycieli”. – Bez względu na to ile razy i w jakiej formie przyjdzie nam protestować nie zaprzestaniemy walki o autonomiczną szkołę. O autonomicznego dobrze wynagradzanego nauczyciela i pracownika oświaty – mówił prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Zgromadzeni mieli ze sobą m.in. transparenty: „Edukacja nie indoktrynacja”, „Czarnek nie będzie nam pluł w twarz”, „Czarnek! Przegięliście!” i skandowali: „Stop degradacji naszej edukacji”.
Protest budżetówki
Tego samego dnia manifestowali pracownicy budżetówki na proteście zorganizowanym przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Przed Ministerstwem Rodziny i Polityki Społecznej pikietowali m.in. pracownicy ZUS-u, wymiaru sprawiedliwości, Inspekcji Transportu Drogowego oraz administracyjni pracownicy wojska, którzy domagali się podwyżki wynagrodzeń. Protestujący pojawili się także przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej.
– Wynagrodzenia pracowników sfery budżetowej powinien wzrosnąć o minimum 12 proc. Szczególne niezadowolenie wzbudza to, że jednak rządzący sobie podwyżki dali i to podwyżki kilkudziesięcioprocentowe – powiedział podczas demonstracji Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ.
Czytaj też:
Donald Tusk wezwał na manifestację. „Nie powinna się odbyć”