Według szefa wrocławskiego IPN Włodzimierza Sulei, w tej placówce nie ma żadnych dokumentów potwierdzających, że prof. Jan Miodek współpracował z tajnymi służbami PRL, ale mogą być w zbiorze zastrzeżonym w Warszawie. Językoznawca przyznaje, że złożył sprawozdanie z pobytu na stypendium zagranicznym i podpisał je, ale "w swoim sumieniu jest czysty".
Dziennikarz Grzegorz Braun powiedział w Polskim Radiu Wrocław, że profesor współpracował ze służbami specjalnymi PRL. Braun nie chciał powiedzieć skąd wie, że tak współpraca miała miejsce, nie chciał też powiedzieć na czym polegała i jak długo trwała.
Na antenie Polskiego Radia Miodek przyznał, że przed swoim wyjazdem zagranicznym na stypendium, był wzywany przez milicję, a po powrocie złożył sprawozdanie z pobytu i je podpisał.
Prof. Suleja powiedział, że wie od Brauna, iż dokumenty dotyczące Miodka znajdują się w zbiorze zastrzeżonym w Warszawie. "Ja nie mam dostępu do tego zbioru. Jak pan Braun je zdobył, nie wiem" - powiedział Suleja.ab, tvn24, pap