Od kilku miesięcy, na polsko-białoruskiej granicy trwa kryzys migracyjny. Reżim Łukaszenki zwozi migrantów z Bliskiego Wschodu do Mińska, obiecując im przerzut do Niemiec. Na miejscu okazuje się, że ludzie ci są podrzucani pod polsko-białoruską granicę, gdzie zmusza się ich do koczowania w koszmarnych warunkach sanitarnych. W odpowiedzi na działania Białorusi, w ponad 180 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego wprowadzono stan wyjątkowy. Granicę patrolują pogranicznicy i żołnierze, a media nie mogą relacjonować tego, co dzieje się w okolicy.
OKO.press pokazuje nagrania z granicy. Prawdopodobnie widać na nich zwłoki
Wielu migrantów usiłuje na własną rękę nielegalnie przekroczyć granicę. Niektóre z takich prób zakończyły się śmiercią. Redakcja OKO.press jest w kontakcie z kurdyjskim uchodźcą z Syrii, który przebywa w miejscowości niedaleko strefy stanu wyjątkowego. Mężczyzna mieszka na stałe w Austrii, jednak przy granicy znajdują się jego rodzice, którzy utknęli po białoruskiej stronie. Syryjczyk przekazał redakcji nagranie z obozowiska, które przedstawia, co dokładnie dzieje się przy polsko-białoruskiej granicy.
Jak się okazuje, w obozowisku ma przebywać ok. 300 osób – od dzieci po osoby starsze. Na nagraniu widać osoby leżące na ziemi, bez podstawowego wyposażenia, skrajnie wyczerpane. Mężczyzna przekonuje również, że na miejscu są osoby wymagające pilnej pomocy medycznej. Na nagraniu widać także dwa ciała przykryte folią. Syryjczyk opowiada, że są to osoby zmarłe, a ofiar ma być jeszcze więcej.
twitterCzytaj też:
Na granicy polsko-białoruskiej powstanie zapora? Jest decyzja Sejmu