„727 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej odnotowała 30 października Straż Graniczna” – brzmi komunikat pograniczników. Jak czytamy, na granicy zatrzymano także czterech obywateli Iraku. „Wobec 51 osób zostały wydane postanowienie o opuszczeniu Polski. Pozostałym próbom zapobiegliśmy” – brzmi wpis.
Komunikaty o sytuacji na granicy Polski z Białorusią zwiazane są ze stanem wyjatkowym, który obowiązuje na terenie ponad 180 miejscowości województw podlaskiego i lubelskiego. Przypomnijmy, że od kilku miesięcy na tym obszarze trwa kryzys migracyjny.
Kryzys na polsko-białoruskiej granicy
Reżim Aleksandra Łukaszenki sprowadza do Mińska migrantów, którym obiecywana jest dalsza podróż do Unii Europejskiej. Migranci są przekonani, że ich podróż zakończy się w jednym z krajów Unii, przeważnie chodzi o Niemcy. Reżim wykorzystuje ich jednak do wywierania presji migracyjnej, podrzucając pod polsko-białoruską granicę. Granica ta, nie tylko dzieli nasze kraje, ale jest także granicą samej Unii Europejskiej, co reżim skrzętnie wykorzystuje.
Granicy strzegą wzmocnione oddziały Straży Granicznej i wojsko. Na pasie granicznym powstawiono także płot, który ma utrudniać pokonanie granicy w nielegalny sposób. Mimo dodatkowych wzmocnień, zdesperowani migranci i tak usiłują przekroczyć polsko-białoruską granicę. Niejednokrotnie informowaliśmy, że co najmniej kilka takich prób zakończyło się tragicznie.
Redakcja OKO.press pokazała niedawno nagrania, na których prawdopodobnie widać zwłoki migrantów, umierających w koczowisku po białoruskiej stronie. Ludzie są zziębnięci i osłabieni, niektórzy mają również wymagać opieki medycznej. Polska opinia publiczna jest podzielona w ocenie działań rządu. Część osób chwali politykę migracyjną PiS, a część wskazuje, że nowy przepis o wypychaniu migrantów, którzy przekroczą granicę, z powrotem na Białoruś, to działanie nieludzkie i sprzeczne z prawem.
Czytaj też:
Wszystkich Świętych w strefie stanu wyjątkowego. Straż Graniczna zabrała głos