W piątek 5 listopada w szpitalu MSWiA w Lublinie wybuchł pożar. Wezwani na miejsce strażacy szukali jego źródła przez kilkadziesiąt minut. Jak informuje RMF FM, zapaliła się instalacja elektryczna w podziemiach budynku, a konkretnie w pomieszczeniu na poziomie -1, w którym kiedyś wykonywano rezonans magnetyczny. Obecnie znajduje się tam magazyn.
Lublin. Pożar w szpitalu MSWiA
Dotychczas do przestrzeni medialnej spływają jedynie szczątkowe informacje dotyczące sprawy. Wiadomo, że z uwagi na silne zadymienie, które docierało na jeden z oddziałów, konieczne było przeniesienie dziesięciu pacjentów do sąsiedniego skrzydła budynku.
Jak poinformował portal wspomnianej rozgłośni, na miejscu pracowało dziesięć zastępów gaśniczych. Z kolei Polsat News przekazał, że w akcję zaangażowanych było 16 zastępów straży pożarnej. Brygadier Michał Badach poinformował, że sytuacja została opanowana. W wyniku zdarzenia nikt nie odniósł obrażeń. Ze wstępnych szacunków wynika, że oddymianie budynku może potrwać kilka godzin.
Czytaj też:
Ciało dyplomaty przed ambasadą w Berlinie. Rosja nie zgadza się na sekcję zwłok