Troje migrantów zostało w czwartek wieczorem pobitych i obrabowanych przy szosie koło Hajnówki – informuje Polsat News, powołując się na doniesienia Grupy Granica. Poszkodowane zostało małżeństwo z Iraku oraz Syryjczyk. Mężczyźni zostali pobici łomem, a z kobiety zdarto część ubrań. Migranci stracili cały dobytek, który mieli przy sobie, m.in. pieniądze i dokumenty.
Granica polsko-białoruska. Migranci poprosili o wodę. Myśleli, że trafili na lokalnych mieszkańców
Na migrantów trafił wolontariusz Granicy. Migrantom została udzielona pomoc. Wezwano medyków i policję. Osobę w najcięższym stanie przewieziono do szpitala. Na razie nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za pobicie i kradzież. Syryjczycy początkowo założyli, że spotkali lokalnych mieszkańców i poprosili ich o wodę.
Maja Ostaszewska podczas konferencji prasowej Grupy Granicy w Sokółce dodała, że kobieta obawiała się tego, że zostanie sama i gdy wróci do lasu, zostanie zgwałcona i już nigdy nie zobaczy swojego męża. Migranci relacjonowali, że napastnicy wyglądali na Europejczyków i nie przypominali innych uchodźców. Katarzyna Ostaszewska poinformowała, że „jest to pierwszy udokumentowany przez Grupę Granicę przypadek ataku i obrabowania uchodźców w polskiej strefie przygranicznej”.
Sprawą migrantów zajmuje się policja. Obcokrajowcy starają się o status uchodźcy
Wolontariusz, który natrafił na Irakijczyków i Syryjczyka złożył na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Rzecznik podlaskiej policji podinspektor Tomasz Krupa w rozmowie z Wprost.pl potwierdził, że policja prowadzi w tej sprawie czynności wyjaśniające, które mają na celu ustalenie sprawców. Obcokrajowcy zamierzają starać się o status uchodźcy w Polsce.
Czytaj też:
Jakimowicz z Ogórek szydzą z migrantów i Stuhra. „Wydawało mi się, że są innego wyznania”