Nie znalazła by zrozumienia w Polakach z lat 90., jeszcze rozkoszujących się ciągłym kupowaniem i wyrzucaniem, ciągle jeszcze niegrzecznych dzieci w przedszkolu kapitalizmu. Teraz jednak powoli, powoli, toruje sobie drogę do naszych głów. A kto raz ją „złapie”, natychmiast łapie się za głowę. Oto okazuje się, że nic nie znika!
Czytaj też:
Dramat Witkowskiego: Żaden topowy pisarz nie musiał konkurować z książkami blogerek
Foliowa pieluszka z roku 1975, czyli MOJA pieluszka nie zdążyła się jeszcze rozłożyć, zalega gdzieś na jakimś wysypisku. Ustnik papierosa z roku 1989 leży i przeżyje nas wszystkich. Nagle przestają nas cieszyć promocje, które mają sprawić, że kupimy to, co już i tak mamy, z powodu jakiegoś święta, jakichś Walentynek, i to przepakowane w olbrzymie pudło i z wieloma dodatkami gratis. A szmaty? Tak zwany „fast fashion”?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.