Jak wskazuje „Fakt”, nowa strategia ma być związana z faktem, że poprzednie próby siłowego sforsowania granicy polsko-białoruskiej zakończyły się fiaskiem. Przypomnijmy, że choć kryzys migracyjny trwa już od miesięcy, w ostatnim tygodniu znacząco przybrał na sile. 8 listopada na polsko-białoruską granicę zaczął zmierzać tłum migrantów.
Kryzys na granicy Polska-Białoruś
Największe koczowisko utworzono w okolicach Kuźnicy Białostockiej, jednak do prób forsowania granicy doszło także w kilku innych miejscach, np. w Krynkach i Białowieży. Od niemal tygodnia migranci tłoczą się przy polsko-białoruskiej granicy, zakłądając koczowiska. Co jakiś czas dochodzi również do siłowych prób forsowania granicy. Straż Graniczna, wspomagana przez wojsko i policję, na bieżąco prezentuje nagrania, na których widać, jak ogromne koczowiska powstały po białoruskiej stronie.
Funkcjonariusze SG pokazują również, że cały czas po białoruskiej stronie znajdują się również służby naszego wschodniego sąsiada. W środę pokazano m.in. nagranie, na którym widać, jak białoruskie służby poganiają migrantów i oddają w ich kierunku strzały ostrzegawcze, które mają skłonić ludzi do wykonywania poleceń. Sytuacja coraz bardziej się zaognia, a Straż Graniczna spodziewa się kolejnych prowokacji. Z ostatnich informacji wynika, że sami białoruscy żołnierze niszczą tymczasową zaporę graniczą. Wyrywali słupki ogrodzeniowe oraz rozrywali concetrinę przy pomocy pojazdu służbowego, oślepiając polskie służby laserami – wynika z informacji przekazanych przez SG. Migranci mieli z kolei otrzymać od służb gaz łzawiący, który został użyty w kierunku polskich pograniczników.
Kryzys na ganicy. Łukaszenka ma nowy plan?
„Fakt” podaje, powołując się na słowa białoruskiego opozycjonisty Anatola Kotowa, że reżim Łukaszenki planuje teraz nowe trasy przerzutu migrantów na polską stronę. Białoruska opozycja wskazuje bowiem, że w Brześciu i okolicach pojawiły się kolejne grupy migrantów. Ma ich być ok. tysiąca. Mają oni usiłować forsować granicę w kolejnych miejscach. Tym razem chodzi o okolice Terespola i Sławatycz.
Jak wynika z ustaleń opozycjonistów, chodzi nie tylko o forsowanie granicy w jednym, czy dwóch miejscach, ale rozbicie nacisku na granicę na różne odcinki. Między Kuźnicą Białostocką a Terespolem jest ok. 200 km odległości, co pokazuje jaki obszar będą we wzmożony sposób musieli obstawiać polscy pogranicznicy. W grę wchodzi również nielegalna przeprawa przez rzekę graniczną – Bug.
Czytaj też:
NA ŻYWO: Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Najnowsze informacje