Antoni Macierewicz, który od lat bada przyczyny katastrofy w Smoleńsku, podzielił się kolejnymi rewelacjami na ten temat. W programie TV Republika ujawnił dokument, który nazwał „niezwykle drmatycznym”. – W dokumencie czytamy, że Rosja miała prawo zatrzymać szczątki na czas nieokreślony – mówił.
Katastrofa smoleńska. Antoni Macierewicz ujawnia tajny dokument
– Zniszczono dużą część materiałów, którą posiadał sztab generalny. Ujawnimy dziś dokument legalizujący działania w związku z badaniem ciał. Rosjanie nie zgadzają się na to, żebyśmy byli w posiadaniu szczątków ludzkich, które znaleźli polscy archeolodzy jesienią 2010 roku. Założono w protokole, że wszystko, co ustali Rosja będzie utajnone za zgodą strony polskiej. To wszystko zostało podpisane przez pana Sikorskiego i pana Millera – powiedział.
– Urzędnicy Tuska i on sam, zgodzili się na niepublikowanie badań DNA bez zgody strony Rosji – dodał. – Pan Stachańczyk (były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji – przyp. red.) odegrał ważną rolę przy fałszowaniu polskiej czarnej skrzynki, o tym będziemy mówić następnym razem – zapowiedział Macierewicz.
Raport Macierewicza w kontrze do raportu Millera
Przypomnijmy, że działająca tuż po katastrofie w Smoleńsku komisja Millera stwierdziła, że przyczyną tragedii było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametry lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
Z kolei Antoni Macierewicz uważa, że przyczyną katastrofy były eksplozje. Pierwsza miała nastąpić w lewym skrzydle, a druga kilka sekund później w centropłacie i „zniszczyć samolot zupełnie i zabić wszystkich pasażerów oraz załogę”.
Czytaj też:
Ekspert podkomisji Macierewicza oskarżany o malwersacje. Próbował przypodobać się władzy?