MSWiA pokazało kolejne nagrania z białoruskiej strony granicy z Polską. Przy przejściu granicznym gromadzi się coraz więcej migrantów.
twittertwitter
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak stwierdził, że mamy do czynienia z propagandową operacją zaplanowaną przez białoruski reżim. „Apeluję o rozwagę przy ocenie ten sytuacji. Wspierajmy naszych żołnierzy i funkcjonariuszy, na których ciąży teraz ogromna odpowiedzialność” – podkreślił szef MON.
Granica polsko-białoruska. Co dzieje się w Kuźnicy?
Polskie służby twierdzą, że reżim Łukaszenki rozsiewał wśród migrantów reżim rozsiewał plotkę, że 15 listopada zostaną podstawione autokary, a Polska umożliwi im tranzyt do Niemiec. Doniesienia dementowały zarówno strona polska, jak i niemiecka.
Ponieważ polskie służby nie wpuszczają ich do kraju, cudzoziemcy rozlokowali się po stronie białoruskiej. –To osoby, które wcześniej koczowały przy granicy. Skierowaliśmy tam wszystkie siły, które mogliśmy – opowiadała o sytuacji w okolicach Kuźnicy rzecznik Straży Granicznej Anna Michalska.
Około godziny 12 podawała, że przy Kuźnicy może być około tysiąca osób. Półtorej godziny później rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, powołując się na policję, że przy Kuźnicy jest już około 3,5 tys. osób. „Trwa próba masowego wejścia na teren RP” – pisał Żaryn.
Sytuację na granicy polsko-białoruskiej relacjonujemy NA ŻYWO we Wprost.pl.