Komendant Główny Policji odpowiada Ochojskiej. „To są ludzie odważni, a nie pani”

Komendant Główny Policji odpowiada Ochojskiej. „To są ludzie odważni, a nie pani”

Komendant główny policji Jarosław Szymczyk
Komendant główny policji Jarosław Szymczyk Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Janina Ochojska negatywnie oceniła działania służb, które po ataku migrantów użyły m.in. armatek wodnych. Europosłance KO zdecydowanie odpowiedział Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk.

Janina Ochojska skrytykowała działania funkcjonariuszy służb przy granicy polsko-białoruskiej. Według europosłanki „po użyciu armatek wodnych migranci nie mają gdzie się osuszyć i są zagrożeni śmiercią z powodu zamarznięcia”. „Tragedia na granicy została wywołana przez wasze błędy w zarządzaniu tą sytuacją” – oceniła zwracając się bezpośrednio do Mariusza Kamińskiego i przedstawicieli Straży Granicznej.

Granica polsko-białoruska. Szymczyk odpowiada Ochojskiej

Eurodeputowanej Koalicji Obywatelskiej odpowiedział Komendant Główny Policji. – Wszyscy migranci mieliby suchą odzież, gdyby nie zaczęli rzucać kamieniami i kostką brukową w stronę policji. Ze strony policji użycie armatek wodnych było odpowiedzią na niebywałą agresję. Z punktu widzenia policjanta, który dostaje taką kostką, nie ma znaczenia, czy rzuca to migrant, czy chuligan. Jak później lekarz szyje ranę, to tak samo boli – tłumaczył Jarosław Szymczyk.

Przedstawiciel zaznaczył, że „funkcjonariusze nie oczekują, żeby wszyscy ich kochali, ale za ich pracę i ochronę polskiej granicy należy się szacunek”. – Odwagą jest stanąć tam i odeprzeć ten atak. Żołnierze i policjanci to są ludzie odważni, a nie pani europoseł – dodał.

Granica polsko-białoruska. Prokuratura wszczyna śledztwo

Na antenie Polsat News Komendant Główny Policji stwierdził, że to, co dzieje się przy nie jest przypadkiem a przygotowaną i dobrze zaplanowaną akcją. – Patrząc na zachowanie osób, które rzucały kamieniami, to osoby w mojej ocenie dobrze wyszkolone i doświadczone w różnego typu walkach. W mojej ocenie wśród osób najbardziej agresywnych byli funkcjonariusze służb białoruskich – mówił.

Jarosław Szymczyk przekazał, że Prokuratura Rejonowa w Sokółce podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa w sprawie podejrzenia czynnej napaści na funkcjonariuszy. – Zabezpieczamy przedmioty, które przeleciały przez granicę, na miejscu trwają oględziny. Uderzenie tak ciężkimi przedmiotami z tak niewielkiej odległości grozi śmiercią mundurowych – wyjaśnił.

Czytaj też:
Zbiórka żywności dla funkcjonariuszy pełniących służbę przy granicy Polska-Białoruś