Sprzeciw wobec wniosku PiS zgłosił SLD. Na propozycję PiS nie zgodził się także marszałek Jurek.
W związku z sytuacją powstałą wokół wyboru nowego marszałka Sejmu oraz informacją o samobójczej śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy, klub PO wnioskował natomiast o przerwanie obrad Sejmu do czwartku rana.
Olejniczak poinformował, że marszałek zdecydował ostatecznie, że przerwa w środowych obradach potrwa do godz. 17.00.
Natomiast - powiedział polityk SDL - Jurek przesunął do czwartku wieczór termin zgłaszania kandydatów na nowego marszałka. Pierwotnie ustalono, że termin ten minie w środę o godz. 13. Planowano też, że tego dnia odbędzie się głosowanie.
Po przesunięciu terminu zgłaszania kandydatów na nowego marszałka, nie zostało jeszcze ustalone, kiedy odbędzie się głosowanie w tej sprawie.
Klub PiS na wtorkowym, wyjazdowym posiedzeniu nie zdecydował, kto będzie kandydatem na następcę Marka Jurka na stanowisku marszałka. Szef klubu PiS Marek Kuchciński zapowiedział, że kandydat zostanie wybrany w środę, po rozmowach z koalicjantami. Do spotkania premiera Jarosława Kaczyńskiego z koalicjantami ma dojść w środę po południu.
Pod uwagę brane są cztery osoby jako ewentualni kandydaci na marszałka Sejmu: koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski, wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński oraz szefowa sejmowej Komisji Finansów Publicznych Aleksandra Natalli-Świat.
W opinii Olejniczaka klub PiS nie ustalił jeszcze kandydata na marszałka. "PiS ma problem wewnętrzny w uzgodnieniu kandydata, ale też PiS ma problem w uzgodnieniu kandydata z koalicjantami, bo przecież nie jest tajemnicą, że np. Roman Giertych zgłasza kandydaturę wicemarszałka (Janusza) Dobrosza, po to tylko, żeby zamieszać w tym i tak już i tak bardzo rozgrzanym kotle" - ocenił wicemarszałek.pap, ss