Straż Graniczna informowała 20 października, że jej funkcjonariusze z Kuźnicy podczas patrolu w miejscowości Czepiele trafili na grupę cudzoziemców, którzy nielegalnie przedostali się do Polski. Wśród cudzoziemców była zakrwawiona kobieta, która leżała na śpiworze. Okazało się, że chwilę wcześniej urodziła dziecko. Matka z noworodkiem trafili do szpitala.
Granica polsko-białoruska. 24-latka urodziła dziecko w lesie pod Kuźnicą
Kobieta z dzieckiem trafili pod skrzydła Fundacji Dialog. Chłopiec dostał imię Daniel. 24-letnia matka i jej syn opuścili szpital po tygodniu. Okazało się, że kobieta razem ze swoim mężem i córką chcieli dostać się do Niemiec, gdzie od kilku lat mieszka ojciec mężczyzny i jego rodzeństwo. Granicę polsko-białoruską przekroczyli przy drugiej próbie. „Przez osiem dni walczyli o przetrwanie” – zaznaczyła Fundacja Dialog.
„Fakt” poinformował, że obecnie cała rodzina jest w Niemczech, pod opieką ich bliskich, gdzie rozpoczną nowe życie. Migranci nie chcieli zostać w Polsce, mimo że mogli starać się o azyl. Jak tłumaczyli, nie mają tu nikogo i nie znają żadnego języka obcego.
Kurdowie uciekli w poszukiwaniu lepszego życia. Celem były Niemcy
24-latka i jej mąż są jezydami, a wyznawcy tej religii są prześladowani przez radykalistów. Zanim kurdyjska rodzina trafiła na polsko-białoruską granicę przebyła długą trasę. W połowie września rodzina wyruszyła z irakijskiego pogranicza, gdzie przez sześć lat mieszkała w namiotach. Następnie Kurdowie dotarli do Bagdadu, stamtąd do Armenii i potem samolotem do Mińska.
Czytaj też:
Marianna Schreiber jedzie na granicę. Chce pomagać uchodźcom