Śmierć 30-letniej Izy w Pszczynie. Adam Niedzielski o wynikach kontroli NFZ

Śmierć 30-letniej Izy w Pszczynie. Adam Niedzielski o wynikach kontroli NFZ

Adam Niedzielski
Adam Niedzielski Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz
Adam Niedzielski zdradził pierwsze informacje dotyczące kontroli NFZ, do której doszło po śmierci 30-latki w Pszczynie. Przypomnijmy – kobieta trafiła do szpitala z powodu bezwodzia, a lekarze nie zdecydowali się na przeprowadzenie u niej aborcji.
Sprawą śmierci 30-letniej Izy z Pszczyny żyła cała Polska. Młoda kobieta trafiła do szpitala w 22. tygodniu ciąży po tym, jak odeszły jej wody. W placówce lekarze stwierdzili bezwodzie i czekali, aż płód obumrze, zamiast przeprowadzić aborcję. Kobieta zmarła z powodu Sepsy.

Adam Niedzielski o sprawie Izy z Pszczyny. „Błędne decyzje, które niestety się zdarzają”

Po śmierci kobiety, a także fali protestów, które przeszły przez cały kraj, w pszczyńskim szpitalu kontrolę przeprowadził NFZ. We wtorek rano w „Rozmowie Piaseckiego” pierwsze informacje o jej ustaleniach przekazał Adam Niedzielski.

– Jest rzeczywiście wynik kontroli NFZ-tu, gdzie konsultant krajowy (był – red.) poproszony o zweryfikowanie i ocenę tej sytuacji. Niestety wypada to kiepsko dla zespołu, który tam pracował – przyznał szef resortu zdrowia. Minister dodał również, że lekarze podjęli złą decyzję. – To były po prostu błędne decyzje, które niestety się zdarzają – mówił w programie.

Czytaj też:
Matka 30-latki z Pszczyny: To ja powinnam leżeć w grobie, nie moja córka

Rejestr ciąż coraz bliżej. Niedzielski nie rozumie kontrowersji

Minister Zdrowia odpowiedział również na pytanie związane z planowanym wprowadzeniem rejestru ciąż. – My nie robimy nic innego, jak przechodzimy z zapisu papierowego na elektroniczny. Co więcej, są pewne wytyczne europejskie w tym zakresie, które mówią, że jest pewien zakres danych u pacjenta, który powinien być gromadzony po to, żeby zapewnić lepsze leczenie – wytłumaczył Niedzielski. – Nie ma żadnych rejestrów, to jakiś absurdalny zarzut – podkreślił.

Adam Niedzielski porównał dokumentację ciążową w wersji elektronicznej do przejścia z tradycyjnej recepty papierowej na e-receptę. – Jak ma pan wizytę u lekarza i to, co jest zapisywane na kartce papieru, będzie zapisywane teraz na rekordzie elektronicznym – tłumaczył w rozmowie z dziennikarzem.

Kiedy spytano go, kto będzie miał dostęp do danych w systemie, podkreślił, że lista osób mających wgląd do dokumentacji będzie ściśle określona. Jeżeli ktoś będzie je przeglądał wbrew prawu, zostanie ukarany. – Jeżeli dostęp będzie nieuprawniony, to w prawie przewidziane są kary. W przypadku danych zdrowotnych, o większej wrażliwości, to ograniczenie wolności jako potencjalna kara jest nawet większe, do trzech lat – zakończył Niedzielski.Czytaj też:
Śmierć 30-latki w Pszczynie. W sprawie pojawił się nowy wątek

Opracowała:
Źródło: TVN24