Do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie prawa oświatowego potocznie zwanym „lex Czarnek”. Jak zwracała uwagę była minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas „projekt jak burza przechodzi przez Sejm”. Jeszcze gdy nie miał numeru druku i ustalonej daty pierwszego czytania wiadomo było, że drugie czytanie odbędzie się 8 grudnia, a głosowanie nad całością dzień później.
Obecnie możemy przeczytać, że projekt ustawy dotyczy „wzmocnienia roli organu sprawującego nadzór pedagogiczny, w tym w szczególności kuratora oświatowego”. Na stronach sejmowych widać, że projekt jest skierowany do konsultacji. Otrzymał już druk i skierowano go pierwszego czytania w komisjach: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Obrony Narodowej.
„Lex Czarnek”. OSKKO chce odrzucenia projektu w całości
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty, zrzeszające około 6000 osób apeluje do posłów, aby projekt został odrzucony w całości, bo „zmierza do podważenia konstytucyjnych zasad partycypacji obywateli w tworzeniu systemu edukacji, pomocniczości państwa, zgodnie z którą każdy szczebel władzy powinien realizować tylko te zadania, które nie mogą być skutecznie zrealizowane przez szczebel niższy lub same jednostki działające w ramach społeczeństwa”.
Zarząd OSKKO dodał, że „zmiany prowadzą do likwidacji autonomii szkół i samorządów lokalnych, co wywoła marazm, rezygnację z wszelkiej działalności ponad urzędowe schematy, strach przed karą za wyróżnianie się”. W specjalnym stanowisku zgłoszono siedem uwag.
ZNP przypomina o liście ws. zaniechania prac nad „szkodliwym pakietem zmian”
Głos w sprawie zabrał też Związek Nauczycielstwa Polskiego, który zwrócił uwagę, że już apelował do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego i parlamentarzystów o zaniechanie prac nad „szkodliwym pakietem zmian”.
„Cnoty niewieście, historia i teraźniejszość zamiast WOS-u, nauka dobra i piękna oraz myślenie o zbawieniu zamiast nowoczesnej edukacji. To nie żart. Szkoła, jakiej życzy sobie kierownictwo MEiN, to szkoła wykluczająca. Nie będzie w niej miejsca ani na różnorodność, ani a dyskusje, ani na eksperymenty, które są częścią edukacji. Ma być nie równościowo, a pod linijkę” – zaznaczają z kolei inicjatorzy akcji „Wolna szkoła”.
Czytaj też:
Przemysław Czarnek o zdalnym nauczeniu. Szef MEiN nie wyklucza takiej opcji