Czwarty zatrzymany po antysemickim marszu w Kaliszu. 55-latek usłyszał dwa zarzuty

Czwarty zatrzymany po antysemickim marszu w Kaliszu. 55-latek usłyszał dwa zarzuty

Kalisz. Spalono tekst „Statutu Kaliskiego”
Kalisz. Spalono tekst „Statutu Kaliskiego” Źródło: NPTV
Policja zatrzymała czwartego uczestnika antysemickiego marszu w Kaliszu. 55-latek usłyszał już dwa zarzuty – nawoływania do nienawiści i nielegalnego posiadania broni. Jak poinformował PAP rzecznik prasowy prokuratury w Ostrowie Wielkopolskim, mężczyzna nie przyznał się do zarzutów.

11 listopada ulicami Kalisza przeszedł marsz, na którym wznoszono antysemickie okrzyki i spalono tekst Statutu Kaliskiego, przywileju tolerancyjnego dla Żydów, wydanego w 1264 r. Jednym z uczestników marszu był Piotr R., znany z antysemickich wypowiedzi, skazany za spalenie kukły Żyda w 2015 roku we Wrocławiu. Na miejscu marszu była obecna policja, jednak nie reagowała na antysemickie hasła. Dopiero cztery dni po marszu szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że zatrzymano trzy osoby. Teraz rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim przekazał PAP, że zatrzymano czwartą osobę.

55-letni mężczyzna usłyszał już dwa zarzuty. Chodzi o nawoływanie do nienawiści i przemocy oraz znieważenia grupy ludności na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych podczas marszu 11 listopada, a także nielegalne posiadanie amunicji i broni. –Podczas przeszukania ujawniono co najmniej 50 sztuk amunicji bocznego zapłonu, jak również broń palną systemu typu mauser - poinformował prokurator Maciej Meler. Jak dodał, mężczyzna nie przyznał się do zarzutów, a decyzja o zastosowaniu środków zapobiegawczych będzie znana jutro.

Antysemicki marsz w Kaliszu. Organizatorzy usłyszeli zarzuty

Również organizatorzy marszu, Piotr R., Wojciech O. i Marcin O., usłyszeli zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej oraz publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko osobom z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim poinformował wówczas, że Sąd Rejonowy w Kaliszu wydał zgodę na tymczasowe aresztowanie podejrzanych na okres trzech miesięcy. Jeden z organizatorów marszu częściowo przyznał się postawionych mu zarzutów.

11 listopada do Kalisza przyjechało kilkuset narodowców. Na czele pochodu szedł Wojciech O., który chce, żeby nazywać go Aleksandrem Jabłonowskim – jak tłumaczy, jest to oficjalny pseudonim konspiracyjny, ponieważ wtedy może sobie pozwolić na więcej. W 2012 roku nawoływał do pojednania z Rosją i nosił mundur z charakterystycznymi insygniami. Twierdził, że Krym był i będzie rosyjski. W swoich materiałach snuje wizje sojuszu Polski z Hitlerem przeciwko Rosji. W Kaliszu miał na sobie mundur i milicyjną pałkę i przekonywał uczestników marszu, że zostaną wyzwoleni z matni, którą fundują im wrogowie ojczyzny.

– LGBT-y, pederaści, syjoniści to są wrogowie Polski. Won z naszego kraju! Do Brukseli! Śmierć Unii Europejskiej. Dzisiaj w tym miejscu wyzwolimy się spod hipnozy, spod trucizny, spod błędu, które toczą Polaków – mówił podczas demonstracji dodając, że żałuje, że nie wstąpił kiedyś do Milicji Obywatelskiej.

Czytaj też:
Duda ostro o wydarzeniach z Kalisza. „Barbarzyństwo, którego dopuściła się grupa chuliganów”

Źródło: RMF 24