Prawnik, prof. Jan Majchrowski, to zarówno pracownik Uniwersytetu Warszawskiego, jak i sędzia powołany do Sądu Najwyższego w 2018 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę. Mianowanie go na sędziego budziło wątpliwości, ponieważ jego kandydaturę przedstawiała tzw. neo-KRS, czyli Krajowa Rada Sądownictwa funkcjonująca na nowych, wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość zasadach.
Sprawdzano nawet, czy wybór Majchrowskiego na sędziego SN był legalny (za sprawą skargi), kierowano w tej sprawie pytania prejudycjalne, ale mimo różnych działań został sędzią, w dodatku wszedł w skład Izby Dyscyplinarnej, czyli gremium, o które toczą się boje od chwili jej powstania. Nawet w tej chwili, tj. w grudniu 2021 roku, nie wiadomo do końca, jaki jest status Izby Dyscyplinarnej, ponieważ część sędziów SN jej nie uznaje, część uznaje, a Zjednoczona Prawica – po sporach z Komisją Europejską i TSUE – zapowiada jej likwidację.
Sędzia Izby Dyscyplinarnej rezygnuje. Prof. Majchrowski zrzeka się urzędu
Dosyć nieoczekiwanie w poniedziałek 6 grudnia ukazało się stanowisko prof. Jana Majchrowskiego, w którym napisał, że zrzeka się pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego. W jego oświadczeniu, które opublikowała Polska Agencja Prasowa, padło (pisownia oryginalna):
„Niniejsza moja rezygnacja jest już ostatnią pozostającą w mojej dyspozycji formą protestu przeciwko naruszaniu w samym Sądzie Najwyższym obowiązującego polskiego prawa, polskiej Konstytucji, orzecznictwa polskiego Trybunału Konstytucyjnego i faktycznemu uleganiu przez kierownictwo Sądu Najwyższego i Izby Dyscyplinarnej SN bezprawnym naciskom podmiotów zewnętrznych podważającym suwerenność Państwa Polskiego, w tym przede wszystkim Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”.
Czytaj też:
„GW”: Małgorzata Manowska dogaduje się z Andrzejem Dudą. Zbigniew Ziobro wietrzy spisek