Straż Graniczna poinformowała, że minionej doby (6-7 grudnia) odnotowano 116 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Ponadto, funkcjonariusze wydali 25 postanowień o opuszczeniu terytorium Polski.
Z raportu SG wynika, że doszło także do kolejnych incydentów. Na odcinku ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Czeremsze 30-osobowe grupy dwukrotnie forsowały granicę przy wsparciu białoruskich służb. Polscy funkcjonariusze byli oślepiani laserami, w ich stronę rzucano też kamieniami.
Granica polsko-białoruska. Najnowsze informacje
Sytuacja przy granicy polsko-białoruskiej nadal pozostaje napięta. – Obserwujemy mniej prób przedarcia się przez granicę, ale grupy, które podchodzą, są dobrze przygotowane przez służby białoruskie – mówiła ppor. Anna Michalska.
Wyjaśniła, że obcokrajowcy są wyposażeni w „różnorakie narzędzia”, często niebezpieczne.– Te osoby atakują polskie służby. Rzucają w nas kamieniami, petardami. Są sytuacje bardzo niebezpieczne. Tego nie obserwowaliśmy na początku fali migracyjnej – mówiła Michalska. – W sierpniu te grupy były duże, ale były spokojne. Nie było tej agresji, którą teraz obserwujemy – dodała.
Przedstawicielka Straży Granicznej podkreśliła, że Białorusini stosują fortele, żeby doprowadzić do przejścia migrantów przez tymczasowe ogrodzenie. – Widzimy, że służby białoruskie próbują osłabić naszą czujność. W jednym miejscu przygotowują nielegalne przejście, podstawiają drabiny, tną druty, a parę kilometrów dalej próbują przerzucać grupę – opowiadała Michalska.
Sytuację na granicy polsko-białoruskiej relacjonujemy na żywo we Wprost.pl.
Czytaj też:
Zmiana sytuacji na granicy z Białorusią. „Operacja hybrydowa przeradza się w pełzający konflikt”