13 grudnia obchodziliśmy 40. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Ta okazja skłoniła Mariana Banasia do osobistego wyznania. Za pośrednictwem mediów społecznościowych prezes Najwyższej Izby Kontroli wyznał, że ten dzień wiąże się dla niego z osobistą tragedią.
„13 grudnia 1981 roku esbecja nie wiedziała gdzie przebywam. Tego dnia trafiliśmy do szpitala z żoną, która w wyniku nadmiernego stresu poroniła” – napisał Marian Banaś na Twitterze. „To była jedna z pierwszych ofiar stanu wojennego” – dodał a do posta dołączył zdjęcie czołgów na ulicach miasta.
Marian Banaś – działalność opozycyjna
Marian Banaś zaangażowany był w działalność opozycyjną już od lat 70. W latach 1976-1980 działał w Akcji na rzecz Niepodległości. Niedługo przed wprowadzeniem stanu wojennego – w latach 1979-81- wstąpił do Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, działał także w Konfederacji Polski Niepodległej, był w Ruchu Młodej Polski.
Za działalność w „Solidarności” w 1981 roku trafił do więzienia, w którym spędził 2 lata.
Stan wojenny w Polsce
13 grudnia 1981 roku o godzinie 6:00 rano gen. Jaruzelski skierował swoje słynne przemówienie do polskiego społeczeństwa i oficjalnie ogłosił wprowadzenie stanu wojennego.
Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i „Solidarności”. W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów.
Czytaj też:
40. lat temu Jaruzelski rozpoczął „wojnę z narodem”. Dlaczego wprowadzono stan wojenny?