Za niecały miesiąc odbędzie się 30. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W podcaście „ALLEGRO MA NON TROPPO” portalu natemat.pl Jurek Owsiak skomentował porównanie prowadzącego Jacka Pałasińskiego, że przez te wszystkie lata WOŚP zebrała 1,5 mld zł, czyli o pół miliarda mniej, niż rząd PiS przeznaczył na TVP. – Przekładam to zupełnie odwrotnie. Oczywiście jest do idiotyczne, jest to wykurzające, ludzi to oburza, bo nie ma w tym logiki – odparł Owsiak. Jak jednak dodał, takie rzeczy go motywują, bo można to „odwrócić” i „pokazać, w jaki sposób my to możemy wydać”.
– Boli mnie Polska, boli mnie w głowie to, co widzę – mówił dalej szef WOŚP. – Też czuję upływający czas. Ostatnio żona wysłała mnie na badania, i wszystko, co w moim wieku może być, jest w normie – zapewniał. Zaznaczył jednak, że WOŚP jest w trakcie organizowania 30. finału. Odpowiedział też na pytanie o hejterskie ataki na fundację. – Nie spotkałem się nigdy face to face z kimś, kto by na nas nakrzyczał, albo próbował być wobec nas agresywny. Ten finał jest, nikt nam go nie zakazał, gramy na całym świecie. To jest nie do zatrzymania – stwierdził.
Owsiak: To boli, jeśli ktoś podważa uczciwość
– Oczywiście to boli, jeśli ktoś podważa uczciwość, twoje działania. Natomiast musisz to sobie poukładać w głowie – mówił dalej szef WOŚP. Jak stwierdził, jest to „technika uników” i trzeba mieć „twardych ludzi” obok siebie. Nawiązał również do afery z aktorką Barbary Kurdej-Szatan, która wywołała burzę swoim wpisem o Straży Granicznej i sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Owsiak przyznał, że zadzwonił do niej ze słowami wsparcia. Przekonywał też, że hejtem zajmują się zawodowcy, którzy „żyją z tego”.
Jak ocenił, największą niechęć Polaków do WOŚP i jego osoby budzi domysł, że „na pewno czerpie korzyści” ze swojej działalności. Owsiak przekonywał też, że nawet, jeśli zabraknie go w szeregach WOŚP, to nie będzie to koniec fundacji. – Ja jestem jednym jednym z wolontariuszy, w jednym sztabie. Ludzie nauczyli się, jak to robić – stwierdził.
Czytaj też:
Jerzy Owsiak chciał kupić wiązankę, odmówiono mu. „To jak w filmie grozy”