Wszystko zaczęło się od wpisu Romana Giertycha na Twitterze. „CBA, dla której jako szef Komisji ds. Służb Specjalnych przygotowywałem ustawę założycielską, wyrodziła się niestety w zorganizowaną grupę przestępczą do inwigilowania, zwalczania i zastraszania opozycji. Pełni dla PiS rolę taką jak SB dla PZPR” – napisał były premier. Odpowiedział mu Stanisław Żaryn.
„Ukrywający się przed organami ścigania mecenas rozdaje ciosy i formułuje zarzuty. Jeśli Pan mecenas dysponuje dowodami, proszę o szybki kontakt z prokuraturą” – skomentował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Giertych nie pozostał mu dłużny i stwierdził, że „koledzy z kancelarii mają problem z pańskim adresem do pozwu i aktu oskarżenia za pańskie pomówienia wygłaszane od roku”. „Czy możemy podać sądom pański adres służbowy?” – dodał.
Dyskusja Romana Giertycha i Stanisława Żaryna w mediach społecznościowych
Żaryn zripostował, że Giertych sam może wcześniej podać swój adres, bo „koledzy z prokuratury mają do niego sprawę”. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych załączył do tweeta komunikat o zarzutach wobec adwokata. Dotyczą one śledztwa ws. działania na szkodę spółki giełdowej Polnord i ponownego wezwania na przesłuchanie Giertycha. „Może Pan słyszał” – ironizował Żaryn.
Były premier nie odpuścił i zasugerował, aby rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych „włączył Pegasusa, to wtedy pozna jego adres”. „Zresztą co wam po adresie. Gdy ostatnio Centralne Biuro Antykorupcyjne wchodziło do mojej kancelarii, to pomyliliście drzwi i weszliście do sąsiadów” – zaznaczył Giertych.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych i były premier wymieniają „uprzejmości”
Żaryn nie chciał kończyć przepychanki słownej i zacytował fragment wspomnianego komunikatu prokuratury. „Przebywająca za granicą małżonka podejrzanego oświadczyła włoskiej policji, że nie zna miejsca pobytu męża. Podobnej odpowiedzi udzielali pracownicy kancelarii prawnej” – brzmiał fragment informacji. „Pan mecenas ukrył się przed światem z racji czyjejś pomyłki? Tym razem prokuratura zaprasza do siebie” – odpisał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Czytaj też:
Afera z Pegasusem. NIK chce skontrolować działania służb. Ludzie Banasia szukają sposobu