Jeszcze do niedawna Przemysław Dunaj mógł uchodzić za szczęściarza. Ten znany, 42-letni trener fitness, cieszył się życiem wraz z żoną i dwójką synów.
– Pracowałem długo na to, żeby być rozpoznawalnym. Na początku jako zawodnik z niezłymi wynikami w lekkiej atletyce, później jako trener personalny, nauczyciel, instruktor fitness. Przez całe życie obracałem się w tym środowisku – mówi.
Wszystko zmieniło się na początku czerwca, kiedy okrutny los rzucił sportowcowi wyzwanie i zmusił go do walki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.