Chodzi o to, że tak jak Jan Pospieszalski w programie "Warto rozmawiać" nie ukrywa swoich konserwatywnych poglądów, tak Sierakowski nie ukrywałby swoich lewicowych.
Sierakowski już rozmawiał o tym programie z prezesem TVP Andrzejem Urbańskim.
Urbański pojawienie się Sierakowskiego w TVP zapowiadał w "Gazecie Wyborczej " już kilka dni po tym, jak zastąpił Bronisława Wildsteina.
Sierakowski mówi "GW": - Zaproszenie do stworzenia programu autorskiego rozumiem jako wolę pozornego lub rzeczywistego odejścia od mocnego przechyłu w prawo. Jeśli naszej redakcji zapewniona zostanie pełna niezależność (również budżetowa), to postaramy się zrobić żywy i nowoczesny program, w którym spierać się będą ludzie z różnych stron, chociaż - inaczej niż dotąd było w mediach publicznych - jego gospodarzem będzie lewica.
Sierakowski powiediał, że prezes obiecał mu taką niezależność i poprosił o scenariusz programu. Sierakowski po rozmowie z Urbańskim widzi to tak: godzinny program raz w tygodniu w wieczornym paśmie. W programie dwie-trzy rozmowy oraz kilka felietonów.
pap, ss