TVN Warszawa poinformował, że o godz. 14:30 doszło do awaryjnego lądowania dreamlinera LOT-u z Seulu na Okęciu. Na pokładzie maszyny było około 180 pasażerów. Jak przekazał Piotr Rudzki z biura prasowego Lotniska Chopina, samolot wylądował bezpiecznie w asyście służb lotniskowych. Nikomu nic się nie stało. Przez około 45 minut, na czas trwania akcji, inne samoloty nie startowały i nie lądowały.
Dreamliner lądował na Lotnisku Chopina w asyście służb lotniskowych. Przekierowano loty
W serwisie flightradar24.com, który pokazuje lokalizację samolotów na mapie w czasie rzeczywistym, można było zobaczyć, że dreamliner LOT-u, który leciał do stolicy Polski z Miami w USA, musiał zostać przekierowany i lądować w Gdańsku.
W mediach społecznościowych pojawiły się też wpisy internautów. Jeden z nich napisał, że na lotnisku pojawiło się 10 lotniskowych wozów strażackich. Dodał też, że miał zostać zgłoszony pożar silnika. Tę informację sprostował rzecznik LOT Krzysztof Moczulski.
Warszawa. Załoga podczas lądowania poczuła zapach spalenizny
Biuro prasowe Polskich Linii Lotniczych LOT stwierdziło jednak, że lądowanie odbyło się w „trybie standardowym. „Podczas zniżania do lądowania załoga poczuła w kabinie pasażerskiej zapach spalenizny – po przeprowadzeniu inspekcji pokładu i stwierdzeniu braku zadymienia załoga podjęła decyzję o lądowaniu w trybie standardowym” – zaznaczono w komunikacie.
Asysta służb lotniskowym była spowodowana chęcią zapewnienia „maksymalnego poziomu bezpieczeństwa”. „Po wylądowaniu samolot zakołował na stanowisko postojowe. Deboarding odbył się również w sposób standardowy i pasażerowie lotu LO98 zostali przewiezieni do terminala” – brzmi fragment oświadczenia, które zamieścił także w sieci Moczulski.
Czytaj też:
Polski samolot uszkodzony w Londynie przez ciężarówkę. Jest nagranie z lotniska