"Zmiana będzie dotyczyła stosunku do Stanów Zjednoczonych i będzie to polityka - jeżeli nie proamerykańska - to bardziej przyjazna w Stosunku do Stanów Zjednoczonych" - powiedział Saryusz-Wolski. Jego zdaniem, "Sarkozy jest w stanie wyprowadzić Francję z europejskiego impasu, w jakim się znalazła się po fiasku referendum konstytucyjnego".
Zdaniem eurodeputwanego, nowy prezydent Francji będzie bardziej wrażliwy na sprawy nowych krajów członkowskich i Europy Środkowowschodniej.
Saryusz-Wolski przypomniał, że Sarkozy wcześniej "wykazywał zainteresowanie tym regionem Europy i przyjechał swego czasu na rozmowy do Warszawy i Gdańska".
"Jego pochodzenie (Sarkozy jest synem węgierskiego imigranta- PAP), wzmianki w tym co mówi, co pisze świadczą, że będzie bardziej uczulony na sprawy krajów środkowo- wschodniej Europy niż Segolene Royal" - powiedział Saryusz-Wolski.
Zaznaczył, że Sarkozy "chce wzmocnienia wspólnej polityki zagranicznej, zwłaszcza na odcinku wschodnim". "Popiera też stworzenie stanowiska ministra spraw zagranicznych w UE" - dodał.
Saryusz-Wolski podkreślił, że Sarkozy uważa, iż instytucje Unii wymagają reform, nie dopuszcza natomiast odniesienia do chrześcijaństwa w Traktacie Konstytucyjnym. "To, co dla Polski jest dobre, to jego pomysł przekształcenia G-5 w G-6" - powiedział.
Pozytywnie wybór Sarkozy'ego na prezydenta Francji ocenia też szef PO Donald Tusk. Jego zdaniem wybór ten jest korzystny dla samej Francji, a także dla Polski.
"Dla Polski oczywiście lepszy wybór to Sarkozy. W bardzo wielu sprawach to właśnie on prezentuje podobny do polskiego pogląd. Na przykład w kwestii europejskiego Traktatu Konstytucyjnego, czy relacji Europa - Stany Zjednoczone" - powiedział PAP Tusk. Stwierdził, że Sarkozy w Polsce byłby członkiem Platformy Obywatelskiej.
Lider PO przyznał, że trzymał kciuki za Sarkozy'ego. "W jakimś sensie jestem mu coś winien. Podczas mojej kampanii prezydenckiej Sarkozy przyjechał do Gdańska i bardzo serdecznie wsparł moje starania" - przypomniał. Tusk przyznał jednak, że wdzięk Segolene Royal robił na nim wrażenie.
ab, pap