W najbliższy weekend odbędzie się 30. finał WOŚP. Z tej okazji Jurek Owsiak udzielił wywiadu tygodnikowi „Polityka”, w którym mówił nie tylko o hejcie na Orkiestrę, ale też o sytuacji w Polsce. Podkreślał, że najważniejsza powinna być teraz walka z pandemią, a „wszelkiego rodzaju dywagacje o przyczynach noszenia maseczek czy szczepieniach są nie na miejscu”. Poruszył też problem rosnących cen i inflacji. – Powinniśmy rozmawiać o podwyżkach cen prądu, a co za tym idzie pogorszeniu bytu ludzi, którzy mają skromne uposażenie i niewielkie oszczędności. Żadne 500 plus czy inne dodatki tego nie wyrównają – zaznaczył.
Owsiak krytycznie wypowiadał się również o Kościele i apelował, aby w końcu rozdzielić państwo od Kościoła. – Nie jest łatwo zrozumieć, że żyję w kraju, w którym Kościół słowami prymasa łączy się z tymi ludźmi, nakazując miłosierdzie i pomoc, natomiast inna część tego Kościoła kompletnie nie bierze sobie słów prymasa do serca. Wręcz przeciwnie – nakazuje odwrócić się, przegonić jak najdalej, nie wpuszczać nawet na grubość paznokcia – mówił Owsiak, odnosząc się do postawy duchownych wobec kryzysu na polsko-białoruskiej granicy.
Owsiak: Hejt jest zorganizowany
Szef WOŚP mówił o hejcie wymierzonym w niego, ale też jego bliskich i sam WOŚP. Opowiadał, że raz do WOŚP wysłano wiadomość, w której ktoś zapomniał usunąć stopki i pojawiły się dane „biura pisowskiego”. – Hejt jest zorganizowany, to pewne. Ktoś tak się rozpędził, że pod jednym z maili nie wyrzucił stopki i zostawił swój adres, który okazał się adresem jakiegoś pisowskiego biura. Daleki byłbym jednak od stwierdzenia, że to cyniczna zagrywka władz, że ktoś siada i wymyśla, jak tu jeszcze zaszkodzić mnie i fundacji – powiedział Owsiak
– Wciąż jesteśmy ładowani narracją wojenną przez telewizję publiczną. W ogóle mam wrażenie, że od jakiegoś czasu część Polaków bierze udział w wojnie – stwierdził szef WOŚP.
Czytaj też:
WOŚP usunęła charytatywną aukcję myśliwych. „Mogła negatywnie wpływać na wizerunek”