Sprawa, która toczyła się przed Sądem Okręgowym w Warszawie dotyczyła wypowiedzi aktywistki pro-life z maja 2018 roku. Kaja Godek stwierdziła na antenie Polsat News, m.in. że „premier Irlandii Leo Varadkar obnosi się ze swoją dziwną orientacją a homoseksualiści są zboczeni”. Grupa 16 osób oraz kilku organizacji m.in. Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego czy Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza złożyła pozew do Sądu Okręgowego w Warszawie domagając się ukarania Godek.
12 stycznia 2021 roku sąd w całości oddalił powództwo i obciążył powodów kosztami postępowania. To jednak nie zakończyło sprawy. 10 lutego 2022 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił ten wyrok, co oznacza, że sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania.
Śmieszek kontra Godek
W opinii składu orzekającego wypowiedzi Kai Godek stanowią mowę nienawiści. W opinii sędziów ze słów Kai Godek wynikało, że osoby homoseksualne są zboczone, a homoseksualizm bardzo często idzie w parze z pedofilią. – Wspaniała wiadomość! Sprawa o ochronę dóbr osobistych wniesiona przez grupę osób LGBT za wypowiedź Kai Godek dotyczącą całej społeczności! Do tej pory sądy twierdziły, że osoby należące do tak dużej, niemożliwej do zidentyfikowania grupy, nie podlegają ochronie – podkreśliła adwokatka Karolina Gierdal.
Do decyzji sądu odniósł się także Krzysztof Śmiszek. „Ja i kilkanaście osób LGBT wiele miesięcy temu pozwaliśmy Kaję Godek o ochronę dóbr osobistych za posługiwanie się mową nienawiści. Dziś Sąd Apelacyjny uznał że mamy prawo się procesować. Do tej pory sądy odmawiały pojedynczym osobom ochrony, gdy obrażana była cała społeczność” – napisał poseł Lewicy w mediach społecznościowych.
twitterCzytaj też:
Skandal w Ordo Iuris. Karolina Pawłowska zabrała głos: Mam do czynienia z czymś niebywałym po prostu